To jest właśnie ciekawe, że tego typu rozmowy można jeszcze znaleźć na tych niszowych platformach społecznościowych bez cenzury. Wchodzisz, czytasz wątki, i masz takie „wow, ktoś jeszcze ma odwagę mówić normalnie”. W mainstreamie by to nie przeszło.
Ooo, dokładnie. Ja to najniezwyklej tęsknię za tym klimatem dawnych czatów. Żadnych lajków, żadnego oceniania, po prostu rozmowa. Teraz jak coś napiszesz, to albo znika, albo ląduje w jakimś cenzorskim piekle. Chciałbym znów trafić do jakiejś mikrospołeczności, gdzie ludzie rzeczywiście rozmawiają.
Zastanawiam się, czy niezależna platforma społecznościowa bez cenzury ma realną szansę na przebicie się. Bo z jednej strony ludzie tego chcą, ale z drugiej – nie wiedzą, że coś takiego istnieje. A jak już się dowiedzą, to zostają, bo wreszcie czują się wysłuchani.